W poszukiwaniu wiosny 2017

Zima zakończyła swój żywot, śniegi stopniały, wszyscy z nadzieją spojrzeli w przedwiosenne niebo, można by powiedzieć idylla.

Wyjazd do rezerwatu Chmiel w okolicach Krzczonowa – niedaleko od Lublina, jest  dla mnie prawie tradycją o tej porze roku. I jak zwykle o tej porze nie obfitował w jakieś niebywałe plenery, spektakularne gatunki, ale parę godzin spędzonych w lesie budzącym się nader powoli do życia potrafił zrelaksować.

Pierwsze ,,podkorowe” peregrynacje pozwoliły na stwierdzenie, że biegacze czują się całkiem dobrze i niewiele im brakuje by przejść do bardziej aktywnego życia poza kolebkami w których zimowały.

Carabus coriaceus, wielki chrząszcz, pośród biegaczy krajowych  największy

1

zaraz za nim całkiem aktywnie poczynał sobie Carabus cancellatus

2

Prócz nich masa drobniejszych biegaczy, a prócz nich całkiem ożywione już w pierwszych słonecznych promieniach przedstawicielki Formica polyctena, które dzielnie pozowały aczkolwiek prezentowały trochę agresji 🙂

3

no i na koniec jeszcze widoczek..

untitled-05330-2

 

a później się ochłodziło …. i dalej czekamy na wiosnę, trochę zaspaną w tym roku 🙂


Komentarze

  1. Mazep napisał(a):

    mój ulubiony widoczek z Twych zdjęć 🙂

  2. prem napisał(a):

    Kiedyś Ci go pokażę na żywo 😉

  3. TekaPrzyrodnika napisał(a):

    Ależ świetnie Ci obrazują Twoje szkiełka 🙂

  4. prem napisał(a):

    dzięki 🙂 a szkła przyjemne w użytkowaniu 🙂

Skomentuj

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

comments-bottom