Załamujący faunistycznie grudzień..Wesołych Świąt :-)

A czegóż tu się spodziewać po grudniu? 

Spacer jednak był nieodzowny, dla dobrego samopoczucia..Samopoczucie co prawda się poprawiło, ale fauny nie uświadczyłem poza kilkoma gawronami i płochliwymi srokami. 

i tyle z fotografowania fauny, ale w okolicach lubelskiego poligonu, wiele o tej porze roku nie można się spodziewać. A jeśli już, to chyba trzeba by poprzestać na zwykłych obserwacjach, bo przy kiepskiej pogodzie i cwaniactwie okolicznego ptactwa, które jest sprytne i przebiegłe ale i płochliwe wiele nie pofotografujemy.

Niemniej zdarzają się i drapieżniki, chociaż to zdjęcie sprzed roku.. myszołów jak żywy, chyba się zagapił..

no i czasami (to też sprzed roku)

trafi się jakiś ciekawy ptaszek jak pełzacz leśny, chociaż drzew tam niewiele a za chwilę pewnie nie będzie wcale..

No i tak gadając trzeba by powrócić do reszt zdjęć z wczoraj…same grzyby – można zwariować od tego, ale…niech tam..

na pierwszym Płomiennica zimowa Flammulina velutipes jadalna, kiedyś jadłem i żyję  😉

na drugim ta sama płomiennica w towarzystwie huby Chrząstkoskórnika purpurowego (Chondrostereum purpureum, tego nie jadłem, ale chyba uchodzi za niejadalny, wygląda nieapetycznie..

na koniec grudniowa ckliwa kropelka, banalne zdjęcie ale coś trzeba wkleić w bloga..

Wesołych Świąt !


Skomentuj

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

comments-bottom